Wcześniej pisałem o braku dwóch płytek zaworowych, przez które moje moto było unieruchomione na kilka dni.
Wczoraj odebrałem telefon od pana doktora, który oznajmił mi, że kawa wróciła do życia i znalazły się płytki ;)
Tak więc od wczoraj znowu mogę latać na mojej kawasaki zr7 ;) dzięki regulacji i synchronizacji pozbyłem się nieprzyjemnych drgań przy 5 tys obr/min no i teraz „zbiera” się szybciej.
Znowu muszę przyzwyczaić się do jazdy ;)