Rajd Kocich Gór edycja II – opinie

Minęło kilka dni odkąd zakończył się drugi już Rajd Kocich Gór po okolicach Wrocławia i Dolnego Śląska, a więc czas zebrać opinie i podsumować wydarzenie.

Moja opinia nie może być poprawna, bo niestety nie mogłem przejechać całego rajdu, gdyż musiałem wracać do domu w połowie trasy (takie moje małe sprawy).

Jednak z tego co zobaczyłem i usłyszałem mogę coś wywnioskować. Będę tu posiłkował się również komentarzami uzytkowników z oficjalnej strony rajdu, więc od razu na mnie nie wsiadajcie.

Na miejscu zjawiliśmy się w dwóch grupach ok. godziny 10. Na szczęście pożądny deszcz nas ominął (padało wcześniej), a dostaliśmy tylko delikatnie przejeżdżając przez Trzebnicę.

Niech cieszą się ci, którym udało się szybko zapisać i wystartować. Im więcej ludzi , tym dłuższy postój na starcie (a słoneczko zaczęło pożądnie grzać), i większe zmęczenie/znudzenie. No ale po sporym oczekiwaniu, udało się ruszyć.

Trasa znośna, chociaż miejscami było na co narzekać (można poczytać w komentarzach na stronie, jednak dla mnie było OK), co do zadań to niestety nie mam zdania (jak pisałem wcześniej musiałem się szybciej zrywać i przez większość z nich „przeleciałem”).

Zadania zbyły trochę byt daleko oddalone od siebie (bardzo duży teren był do popisu), i dodatkowo nie wymagano od uczestników zbyt dużego zaangażowania (chcemy więcej zadań szukających, sprawnościowych, dających do myślenia). Takie mam przemyślenia po poprzedniej edycji Rajdu Kocich Gór, gdzie było bardziej interesująco ;)

Jednak moja opinia jest tylko moją opinią ;)

Ogólnie rzecz ujmując jestem zadowolony z przyjazdu na tą edycję Kocich Gór i na następną też postaram się być.

Wspólnie nauczyliśmy się na błędach ( dobrze że nie naszych [żarcik] ), na co należy zwracać uwagą przy organizacji takich imprez. I mam nadzieję , że po naszej kolejnej edycji Rajdu GWT (już niebawem info na stronie) będzie więcej zadowolenia.

Zapraszam do obejżenia galerii i komentowania wpisu (tutaj lub na FB)