Test: AXO RACING – ochraniacze nie tylko NA KOLANA w średniej cenie

Ochraniacze AXO RACING

Od jakiegoś czasu myślałem nad zakupem ochraniaczy na kolana i łokcie. Zazwyczaj w momencie, kiedy na dworze ładnie grzało słońce a ja dusiłem się w grubych spodniach.

I tak doszedłem do momentu, kiedy zakupiłem sobie pewien model.

Wybór nie był łatwy, bo w sieci możemy znaleźć mnóstwo tego typu rozwiązań. A cenowo wszystko wygląda podobnie. Najważniejsze na początku to określić sobie do czego chcemy używać tego typu ochraniaczy.

Cele:

  • ochraniacze kolan i piszczeli
  • ochraniacze łokci (razem w zestawie)
  • nie za drogie (max to 120 PLN)
  • takie żeby można w nich jeździć też na snowboardzie (zimna niedługo)
  • żeby można było zapinać na spodniach (czyli wsuwane na nogę odpadają)

Przeglądając oferty na popularnym serwisie aukcyjnym znalazłem model który mnie zaciekawił swoim wyglądem, a do tego był w kolorze mojej Kawy ;)

Celem padł AXO RACING – cena to ok. 120 PLN (w zależności gdzie się kupi).

Pierwsze wrażenie jak zawsze jest najważniejsze. Otwieram paczkę, bo o dziwo kurier dowiózł na czas – mamy tu w okolicy taką firmę do której trzeba czasem jechać po paczkę, ale to nie o tym miałem pisać. Tak więc moim oczom ukazują się ochraniacze, ładnie zapakowane w siateczkę, kolor jak trzeba … rozpakowuję.

I … no właśnie rewelacji nie ma. Ochraniacze wyglądają nawet fajnie (jak to ochraniacze), plastik i trochę gąbki z mocowaniami.

Ochraniacze AXO RACING

Ochraniacze AXO RACING

Na kolanach pasują idealnie (za co + ), cztery wiązania na rzepy za co + (trzymają się mocno). Samo mocowanie na zawias zostawia trochę do życzenia (plastik), ale nie jest tak źle jak za tą cenę (ale niestety dam tu minus ).

Ochraniacze AXO RACING

Ochraniacze AXO RACING – kolano

Bezpieczeństwo. Kwestia najważniejsza przy kolanach. Nie można sobie pozwolić na błędy w doborze akcesorii. Zakładam sprzęt i padam na kolana (jakoś trzeba przetestować) ;) O dziwo wszystko wytrzymuje i nawet nie czuję bólu (daje plus), trochę przecierania, pukania, uderzania – jest OK.

Jeżeli zatem chodzi o ochraniacze na kolana to myślę, że warto było kupić – dokładniej przetestuję je zimą na wypadzie na snowboard, bo mam nadzieje, że wcześniej nie zaliczę gleby na moto ;)

Co do ochraniaczy na łokcie, to sprawa wygląda podobnie, z tym że większy minus za mocowanie gąbki ochronnej – po prostu trzeba przycisnąć żeby nie wypadła.

Ochraniacze AXO RACING - łokcie

Ochraniacze AXO RACING – łokcie

Ochraniacze AXO RACING - łokcie, wykonanie

Ochraniacze AXO RACING – łokcie, wykonanie

Ogólna charakterystyka i podsumowanie.

Plusy:

  • fajny wygląd
  • idealne dopasowanie kolan
  • cztery rzepy na mocowanie
  • przy upadku na kolana nie czuć uderzenia
  • przystępna cena

Minusy:

  • mało dopracowane wykonanie
  • słabe mocowania zawiasów (plastik)
  • ochraniacze na łokcie są zbyt słabo wykonane

Moja ocena w punktacji od 0 do 10 to 4+

Ochraniacze AXO RACING

Ochraniacze AXO RACING – kolana, wykonanie

Ochraniacze AXO RACING - kolana, wykonanie

Ochraniacze AXO RACING – kolana, wykonanie

Ochraniacze AXO RACING - kolana, środek

Ochraniacze AXO RACING – kolana, środek

Ochraniacze AXO RACING - zestaw

Ochraniacze AXO RACING – zestaw